Wzgórze Stiewego i początek drogi Nazwa doliny i drogi wywodzi się od Królewskiego Leśnictwa Gołębie (Gołębiewo) i leśniczówki znajdującej się u zakończenia dróg leśnych. Droga Gołębiewska lub droga do Wielkiej Gwiazdy, bo taka jest właśnie historyczna nazwa obecnej ul. 23 Marca , podzielona jest od początku jej istnienia na dwie części. Pierwsza, krótsza, krzyżuje się z obecną Al. Niepodległości (dawniej ul. Pomorską) i wznosi się łagodnie ku Królewskiemu Wzgórzu (57 m n.p.m). Właśnie od pobliskiego wzgórza ta część drogi w latach 30 stych XX w. zyskała swoją nazwę. Jak pisze F. Mamuszka: wiadomości o omawianym wzgórzu sięgają połowy XVII w. Wchodziło ono w obręb majątku zwanego Dworem VII, którego właścicielem w owym czasie był patrycjusz gdański nazwiskiem Stiewe. Należał do niego m. in. pas gruntu w obszarze wynoszącym ponad 2 łany, ciągnący się od dzisiejszej ul. 1 Maja ku północy. Objęte granicami Dworu wzniesienie nazywano od jego właściciela Górą Stiewego. Dopiero później, bo w 1843 r. wzgórze zyskało nazwę Królewskiego Wzgórza (Koenigshoehe). Właśnie w tym roku król pruski Fryderyk Wilhelm IV, stryjeczny dziad późniejszego cesarza Wilhelma podziwiał Sopot z dawnej Góry Stewiego. Na pamiątkę tej wizyty nazwano wzgórze Królewskim. Tutaj jeszcze do lat pięćdziesiątych XX w. przyjeżdżający co wieczór na rowerze latarnik rozpalał latarenki gazowe, jako na jednej z ostatnich ulic. Ta część miejska drogi jako pierwsza zyskała zabudowę. Świadectwem tego są liczne litografie i fotografie XIX w. Drogę rozpoczyna skrzyżowanie z główną arterią miejską – Al. Niepodległości (Pomorską), na którym znajduje się malowniczy XIX wieczny dworek z neobarokową fasadą.
Dalsza część drogi rozpoczynająca się na rondzie przy dawnej ul. Królewskiej (Armii Krajowej) prowadziła przez wiejską część doliny. Tutaj znajduje się dawne Wzgórze Stiewego (Królewskie Wzgórze) osławione przez wczasowiczów dr Haffnera jako jedno z najatrakcyjniejszych miejsc widokowych Sopotu. U podnóża wzgórza znajduje się założony w 1875 r. przez Augusta Karpińskiego Browar Sopocki Górski Zameczek. Pozostała część wylotu doliny ukształtowana została w XIX w. przez aktywną działalność pobliskiej cegielni. Świadectwem nieistniejącej cegielni są liczne pozostałości po wyrobiskach gliny, min. wąwóz, którego dnem biegnie obecna ul. Księżycowa. Przed wojną droga używana była jako torowisko wąskotorowej kolejki łączącej cegielnię z wyrobiskami gliny. Tuż po wojnie można było zjechać wagonikiem w dół drogi do samej ul. Piaskowej. Według F. Mamuszki już dr Haffner, w 1829 r. na szczycie wzniesienia urządził punkt widokowy. Z tego roku pochodzi również najwcześniejsza litografia obrazująca punkt widokowy na wzgórzu Stiewego - Litografia Gotthiela.
Jak pisze F. Mamuszka w Bedekerze Sopockim, później stanął tam pawilon kawiarniany i otwarty został lokal rozrywkowy, do którego spieszono chętnie ze względu na wspaniały widok z tego miejsca. Przez jakiś czas popularne były wycieczki grupowe na to miejsce, organizowane w księżycowe wieczory. Wyprawy te urozmaicono sobie grą na gitarach, skrzypcach i fletach oraz śpiewem chóralnym. Właśnie na jego zboczu założono gliniankę należącą do pobliskiej cegielni. Zagrożoną zniszczeniem wyniosłość uratowała Komisja Kąpielowa, nakłoniwszy gminę do wykupienia jej i zalesienia. W 19 Pokaż fotografie powiązane z trasą
Stróża i pętla autobusowa i tramwaj Podążając dalej w głąb doliny od skrzyżowania ulic 23 Marca i Księżycowej wiodą na wierzchołek wzgórza stare schody z drewnianych bali. Na wierzchołku zachowały się żelbetowe fundamenty dawnej wieży widokowej, rozebranej w1971 r. Na zachód od Stróży (75 m n.p.m )znajduje się Lisi Jar, którego dnem biegnie droga dla pieszych łącząca sąsiednie doliny. Samo wzgórze było zapewne starym słowiańskim punktem widokowym pobliskiego grodu. Jak opisuje F. Mamuszka ze wzgórza Stróża zwanego Kaiserstuhl wypływało niegdyś źródełko zasilające pobliski Babidolski Potok. Wypływającej z niego wodzie zaczęto przypisywać w XIX w. właściwości lecznicze, co potwierdziły nawet badania niemieckich balneologów. Źródło omurowano i przysposobiono do wykorzystania przez kuracjuszy, spieszących tłumnie do uzdrawiającego wodopoju. Wątpliwa jego wartość lecznicza zniechęciła niebawem gości uzdrowiska, a źródło uległo całkowitemu zapomnieniu. Do dzisiejszych czasów nie pozostało po nim ani śladu, podobnie jak po wożącym tu kuracjuszy tramwaju. O zapomnianym sopockim tramwaju tak pisze Jerzy Cisłak w Kurierze Sopockim z 2004 r. : Pierwszy sopocki tramwaj uruchomiony został 1 maja 1884 roku. Był to tramwaj konny o rozstawie toru 800 mm.
Jego 2-kilometrowa trasa zaczynała się u zbiegu dzisiejszej ulicy 23 Marca oraz Alei Niepodległości i prowadziła wzdłuż ulicy 23 Marca do skraju lasu, w kierunku skrzyżowania leśnego Wielka Gwiazda. Przy tym skrzyżowaniu była czynna restauracja. Dowożenie do niej gości stanowiło główne zadanie tramwaju. Mankamentem jego natomiast było znaczne oddalenie od dworca kolejowego początkowego przystanku. Ponieważ kolej w końcu XIX wieku była głównym przewoźnikiem dowożącym kuracjuszy i turystów do Sopotu, lokalizacja w/w przystanku była przyczyna małego zainteresowania nim przez potencjalnych pasażerów i powodowała finansowy deficyt. Był to tramwaj prywatny. Jego właściciel, pan Karpinski, aby umożliwić dalsza jego eksploatacje, zachęcał władze gminy do zawiązania spółki, a także przedłużenia tramwajowej trasy do dzisiejszej ulicy 1 Maja, jednak władze gminne uznając, ze tramwaj ten nawet po przedłużeniu trasy będzie dalej deficytowy, nie wykazały zainteresowania propozycja. Gdy na przełomie wieków XIX i XX znaczenie Sopotu wzrosło, a także przyznane mu zostały prawa miejskie, pojawiły się różne firmy skłonne doinwestowania w nowo utworzonym mieście. Właścicielowi tramwaju udało się zainteresować nim przedsiębiorstwo Leipziger Elektrizitatunternehmen Reitz and CO z Lipska, które zamierzało przystąpić do spółki i zelektryfikować trasę tramwaju. Jednak po analizie kosztów i ewentualnych zysków oraz braku zgody władz na przedłużenie trasy odstąpiło od tego projektu. Ta decyzja była równocześnie wyrokiem dla pierwszego sopockiego tramwaju.
Niedługo po jej podjęciu został zlikwidowany dzisiaj w terenie nie pozostał po nim żaden ślad. Została tylko fotografia okolic obecnego osiedla Przylesie, na której słabo widoczny jest jego tor oraz oznaczenie jego trasy na starych mapach. Świadectwem istnienia konnego tramwaju w Sopocie jest dawny budynek ujeżdżalni koni oraz pętla autobusowa przy ul. 23 Marca. Pętla autobusowa zamyka mieszkalną część doliny i stanowi przystanek przed dawniej wytyczoną ścieżkę spacerową ku Wielkiej Gwieździe. Szpaler kasztanowców posadzonych na początku wieku na lewym brzegu drogi w równomiernym szeregu nadal upiększa dolinę. Tutaj również znajduje się jeden z pierwszych budynków wybudowanych w tej części miasta – budynek siedziby bractwa strzeleckiego. Budynek ten znajduje się na skrzyżowaniu ścieżek biegnących w kierunku Wzgórza Trzech Gracji i Opery Leśnej na dnie Doliny Niedźwiedziej.
Pokaż fotografie powiązane z trasą
Wielka Gwiazda Zostawiając w tyle pętlę autobusową posuwamy się na przód skrajem drogi, na której widnieją gdzieniegdzie wystające spod asfaltu kocie łby. Dalszy szlak może rozwidlić się w dwie możliwe drogi – wzdłuż asfaltowej drogi aż do leśnej polany, na której znajduje się socrealistyczny gmach sanatorium lub w głąb wzgórz morenowych, drogą wspinającą się na pas wzniesień wąskimi wąwozami. Pierwsza - mniej stroma i łatwiejsza oraz druga, bardziej malownicza, uczęszczane już były na początku XX w. przez sopockich kuracjuszy. Celem obydwu ścieżek we wczesnych latach kurortu była Restauracja Wielka Gwiazda , której nazwa pochodzi od skrzyżowania dróg leśnych o tej samej nazwie. Szlak ten miał nie tylko zalety ciszy i spokoju leśnych zagajników, ale także stąd rozciągały się przepiękne widoki na doliny wzgórz morenowych i dalej na Zatokę Gdańską, co uwieczniane było na fotografiach i pocztówkach z początku XX w. System ścieżek leśnych, w tym Wielka Gwiazda, zaprojektowne były w XIX w. jako drogi tzw. wysokiego tarasu. Przebiega tamtędy Droga Wielkokacka (Alt Katzerweg), którą podążano ze wsi Kack w stronę Oliwy mijając po drodze Małą Gwiazdę. W dwudziestoleciu międzywojennym, jeśli podążylibyśmy tą drogą w stronę Gdyni to napotkalibyśmy strażnicę graniczną, znajdującą się przy obecnej ul. Sopockiej, niedaleko ujęć wody doliny Brodwina. O sopockich drogach i restauracji Wielka Gwiazda tak mówi artykuł pochodzący z Akademii Rzygaczy: W tym właśnie miejscu w 1895 r. (wg .Bedekera sopockiego w drugiej połowie XIX w.) sopocianin Paul Senff wybudował restaurację Grosser Stern. Była to udana inwestycja, gdyż lokal szybko zdobył ogromną popularność i stał się celem wycieczek nie mniej atrakcyjnym niż punkty widokowe czy leśne źródełka, których nie brakowało w sopockich lasach. Dla wygody odwiedzających Wielka Gwiazdę zbudowano pod koniec XIX w. tramwaj, najpierw konny, a następnie elektryczny. Od strony miasta docierało się do restauracji podążając dnem Kaiserthal (Cesarska Dolina), czyli ulicą Taubenwasserweg (23 marca). Ponad dwukilometrową drogę pokonywano pieszo, konno, powozami lub funkcjonującym jedynie sezonowo tramwajem konnym. Restauracja Grosser Stern funkcjonowała z powodzeniem przez pół wieku (ostatnim właścicielem był prawdopodobnie Georg Boroschowitz) aż do spalenia w 1945 r. przez radzieckich wyzwolicieli (być może zgodnie z nazwą biegnącej do niej ulicy miało to miejsce 23 Marca). Zarys jej fundamentów i betonowe wejścia do piwnic są doskonale widoczne jeszcze dziś. Idąc kilkadziesiąt metrów w głąb lasu można się wciąż natknąć na potłuczoną zastawę stołową albo butelki, na przykład po wodzie Heilgenbrunn z wytwórni Otto Goetza. ‘’ Na zakończenie trasy można zacytować wzmiankę z Przewodnika po Sopotch i Okolicy wydanego w 1892 r., autorstwa Wiktora Kulerskiego, właściciela w XIX w. pensjonatu Dom Polski, dziennikarza i wydawcy:
Opuściwszy górę cesarską, pojechaliśmy tramwajem do lasu i podążyliśmy do wielkiej gwiazdy (Grosser Stern), uroczego miejsca w lesie. Stąd można się udać przechadzką do leśniczówki Józefowa, Taubenwasser, Espenkrug, gdzie jest piękne jezioro. Od wielkiej gwiazdy można się też udać drogą leśną do Oliwy, piękna to bardzo przechadzka. Urok tego szlaku, sopockich dolin i wzgórz zachował się do dziś, dzięki czemu można spotkać tu często przechadzających się w ciszy i spokoju kuracjuszy. Pokaż fotografie powiązane z trasą
źródła: - F. Mamuszka, Bedeker Sopocki - M. Sperski, Sopot. Przewodnik - Akademia Zrygaczy, Wycieczka do Wielkiej Gwiazdy
|