Strona gwna Muzeum Mapa Sopotu Galeria Galeria
Pokaż wszystkie opowiadania Mostek



Mostek




Mostek. Hmm co za mostek mój szanowny Panie! Co za czasy wytworne sprawiły że mostek wielce ozdobiony lekki i ażurowy powstał w miejscu gdzie nieopodal od urodzenia zamieszkiwał Brunon B.
O mostku długo by opowiadać. Ważne że miał drewnianą ozdobną konstrukcję – modną, jak przystało na lata osiemdziesiąte XIX w. Dzięki mostkowi wreszcie przedostanie się z jednej strony wąwozu na drugą stało się szybkie jak nigdy. Nie wiadomo kto tak naprawdę postarał się o przeprowadzenie inwestycji – gmina wiejska (tak mój panie – wiejska (!) bo niegdyś każde miasto było wsią). Przedsiębiorca Freudenberg posiadający po drugiej stronie mostku cegielnię, młynarzowa spraszająca tabuny letników na swoje świeże bułeczki serwowane w Dolinnym Młynie nieopodal potoku Kuźniczego, czy może burżujskie mieszczaństwo i rentierzy zamieszkujący ul. Willową: pijak Juencke, którego wszyscy pamiętają jako hurtownika wina (nie wspominając o przynależności do loży masońskiej), Kafemann prowadzący ciemne interesy pociągając za sznurki gdańskich wydawnictw prasowych, czy Immanuel Berger właściwie nie mający nic na sumieniu ale będący bardzo tajemniczy i w dodatku posiadający fabrykę mydła – kto by to wiedział.... Jakiś czas później po zmianie przepięknych zwiewnych i wielce ozdobnych słupków i drewnianych balustrad mosteczku na żeliwne, przytoczono nieopodal kamień drogowy z datą 1701. Cóż za pomyłka... wystarczyło niecałe 100 lat aby dzieci z podwórka zapaskudziły kamień szpetnym graffiti - słusznie bo przecież wprowadzanie przechodnia w błąd podtykając błędne daty jest karygodne. Dzieci nie pomyślały jednak że kamień może został wykopany podczas prac ziemnych towarzyszących renowacji mostku i tak naprawdę kamień ów może być prawdziwym (i na dodatek niemym) świadkiem rozlegających się w tym miejscu wydarzeń. A wydarzeń rozgrywających się nieopodal było wiele....  by przytoczyć kilka ...

 W jednej z nieopodal znajdujących się kamienic przy ulicy noszącej imię poczciwego doktora Benzlera (w latach 1849-1897 naczelnego lekarza sopockiego kąpieliska)  klientów głodnych rozkoszy cielesnych przyjmowały nieco kostyczna i chuda jak patyk Wanda W., żona miejscowego rybaka oraz jej siostra, krągła blondynka, lekko kulejąca, z zawodu księgowa. Do interesu, który widocznie przynosił niezłe zyski, wkrótce przyłączyła się także córka pani Wandy. To właśnie ona i jej ciotka świadczyły miłość za pieniądze, pani Wanda zaś pilnowała całego interesu.
Podobne sprawunki prowadzono w domu przy ul. Pomorskiej pod numerem 811. Prawdziwy rozkwit interesu  nastąpił podczas wojny. Szturmowali go niemieccy, a w 1945 roku także rosyjscy żołnierze. Traf sprawił, że właśnie na ten przybytek w 1945 roku spadła bomba, a jej wybuch nie tylko zniszczył budynek, ale także spowodował śmierć wielu osób. Po wybuchu wynoszono stamtąd pokiereszowanych i roznegliżowanych żołnierzy oraz kilka skąpo odzianych panien. To był odrażający widok. Właśnie na zaplecze owego pięknego przybytku można było dostać się idąc zacienioną aleją prowadzącą pod mostkiem, dalej przedostając się najstarszym i najbardziej zatęchłym tunelem w mieście aż schody i wąskie alkowy doprowadzą nas do bramy smukłej kamienicy. Dziwnym zbiegiem okoliczności na powojennej tabliczce ze spisem mieszkańców owej kamienicy pojawiło się nazwisko rodziny S., ale to już inna historia.

Podobno też w budynku Teatru Kameralnego podczas drugiej wojny światowej prosperował kabaret Regina Palais, obok którego funkcjonowały pokoiki hotelowe wynajmowane na godziny. Kto i po co w nich bywał, nie- trudno się domyślić... Wiadomo jednak iż stałym bywalcem nocnych rozgrywek był niejaki Brunon B. Rozgrywek bo B.B. przy akompaniamencie absyntu rozgrywał najróżniejsze melodie na swoim błyszczącym złotym instrumencie, nastrajając w ten sposób zawisłe papierosowym dymem powietrze i rozmiękczając miękkość pluszowych czerwonych mebli. Tych wydarzeń nie pamięta już nikt, może tylko sam B.B.

* w opowiadaniu znalazły się informacje z artykułu Rozrywki w kurorcie - jak przed laty bawiono się w Sopocie, 10.01.2001








Rok z którym związane jest opowiadanie 1945
źródło pochodzenia opowiadania Projekt Dawny Sopot
Autor opowiadania Daniel Szmytkowski
Powiązanie z przewodnikiemul. Obrońców Westerplatte



wróć do listy opowiadań



 
Dawny Sopot 2006 - 2024, Informacje na temat projektu, polityka prywatności